ks. Prałata Hilarego Jastaka
15-01-2014r na XXXV Sesji Rady Miasta Gdyni, radni podjęli jednogłośnie rezolucję w sprawie ustanowienia roku 2014, Rokiem ks. Prałata Hilarego Jastaka.
Gdyński Panteo – Jastak Hilary (1914 – 2000)
3 kwietnia 2014 r. przypada 100 rocznica urodzin księdza prałata Hilarego Jastaka. Z Gdynią związał się na stałe od 1946 r. Przez 54 lata służył Gdyni i jej mieszkańcom. Mógłby powiedzieć, jak Juliusz Słowacki:
„Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami
Nikt mi kto szlachetny nie pozostał obojętny (…)”
Bo były to ciężkie lata powojenne, okres stalinizmu i komunizmu. Dla kapłana, który ofiarował swoje życie Bogu i nieugięcie stawał otwarcie w obronie prawdy, godności i wolności – to były lata ciężkiej próby. Prawo było na usługach wszechwładnej władzy komunistycznej, jeśli władza uznała kogoś za wroga – mogła wszystko – zamknąć w więzieniu, torturować, wywłaszczyć, wysiedlić, pozbawić środków do życia, wyrzucić z pracy, zabić … Była to władza, która na swoich sztandarach miała ateizm, więc księża z samej definicji byli uznani za wrogów. Niełatwo było ludziom umęczonym wojną nadal walczyć. W tych ciężkich czasach ksiądz Jastak był takim przewodnikiem duchowym dla Gdyni, który nie wahał się mówić prawdy głośno, który walczył o prawa człowieka nieugięcie i wytrwale. Po latach sam ksiądz Jastak powiedział: „Tak żyłem wśród was, że nie wstydziłbym się wśród was pozostać nadal”.
Życiorys Księdza Jastaka zawiera w sobie wiele doświadczeń, przez jakie przeszli polscy patrioci. Po wybuchu II wojny światowej jako syn patrioty i działacza kaszubskiego oraz jako kleryk był wpisany na listę do eksterminacji. Dzięki życzliwości przyjaciół uniknął śmierci, ale został wysiedlony z rodzinnej Kościerzyny. Tułając się po Polsce w latach wojny umocnił się w powołaniu kapłańskim i uzyskał święcenia kapłańskie w 1941 r. choć hitlerowcy zakazali udzielania święceń. Był kapelanem AK, prowadził tajne nauczanie tam, gdzie rzucił go wojenny los. W 1945 r. wrócił do rodzinnych stron, na Kaszuby.
1 stycznia 1946 r. został mianowany dyrektorem gdyńskiego oddziału Caritas i od tego roku na stałe związał swoje życie z Gdynią. Działalność Caritasu pod kierownictwem księdza Jastaka obejmowała Gdynię wraz z dziewięcioma oddziałami parafialnymi oraz dekanat kaszubski – powiat kościerski, kartuski i morski z pokaźną liczbą 63 oddziałów parafialnych. Z rozmachem zajął się organizowaniem dystrybucji darów z UNRRy, od Polonii Amerykańskiej i Międzynarodowego Krzyża oraz kościołów całego świata. Zorganizował kuchnie ludowe, dożywianie dzieci w przedszkolach w Orłowie, Oksywiu, Wejherowie, Pucku, Kartuzach, Kościerzynie, Redzie, Rumi, Gdyni. Założył szwalnie, żeby zabezpieczyć odzież, uruchomił punkt rozdziału leków z darów Rady Polonii Amerykańskiej. Zadbał też o uruchomienie biblioteki i współpracy z Teatrem Wybrzeże. Wreszcie zorganizował w Białej Górze sierociniec, czyli Dom Chłopców i zadbał o przydział gospodarstwa rolnego dla ich potrzeb. Drugim podobnym przedsięwzięciem był Dom Starców w Gdyni. W sumie dzięki inicjatywie księdza Jastaka zostały zorganizowane kolonie dla blisko tysiąca dzieci, kuchnie ludowe w pięciu punktach dożywiających ok. tysiąca dorosłych i dwa tysiące dzieci; punkty sanitarne w wielu ośrodkach, dary odzieżowe i żywnościowe w ponad 60 oddziałach, liczne dotacje gotówkowe… Zasługą księdza Jastaka było również włączenie we wszystkie te dzieła wielu ludzi z różnych środowisk i stanów, których zainspirował chęcią pomocy bliźniemu.
Takie dokonania nie były dobrze widziane przez komunistyczną władzę, która widziała w tym zagrożenie dla siebie i rozpoczęła akcję niszczenia księdza, który i tak przez cały okres swej działalności był nieustannie nękany wezwaniami, groźbami, kontrolami… Wreszcie 1 stycznia 1949 r. biskup chełmiński zdecydował o powierzeniu księdzu Jastakowi nowoutworzonej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, z prowizorycznym kościółkiem. To jednak nie przerwało szykan ze strony władz. Przeciwnie – prowadzenie parafii Kościoła katolickiego w tamtych czasach było w zasadzie działalnością wrogą państwu komunistycznemu, ateistycznemu w swych założeniach. I to wymagało w zasadzie postawy absolutnie zdeterminowanej, wręcz heroicznej. Jako proboszcz, ksiądz Jastak musiał na co dzień właściwie wykazywać się wielką odwagą i determinacją. Co chwilę wzywany był na przesłuchania, gnębiony kontrolami i domiarami, rekwizycjami komorniczymi – wreszcie w lutym 1950 r. został aresztowany i umieszczony w więzieniu w Gdańsku na ponad dwa miesiące. Aresztowano też matkę księdza Jastaka i zagrabiono cały jego niewielki dobytek.
Ani więzienie, ani groźby, szantaże i szykany nie złamały księdza Jastaka. Te doświadczenia upewniły go tylko w ocenie panującego systemu i konieczności walki. W 1952 roku ksiądz Jastak rozpoczął starania o budowę kościoła, który został konsekrowany w 1966 r. Ostatnie prace zakończyły się w 1981 r. oddaniem wieży i zawieszeniem dzwonu. Budowla nawiązywała do międzywojennej idei wzniesienia Bazyliki Morskiej. I było to również votum na 1000-lecie Chrztu Polski. Swojego proboszcza wspierali wierni, których ksiądz Jastak zgromadził wokół siebie. „Wszyscy wierni parafianie, księża i siostry zakonne pomagali mi budować nie tylko świątynię, ale przede wszystkim Kościół Boży w ludzkich sercach”.
Wiele rodzin za współdziałanie z księdzem Jastakiem wywłaszczono i wysiedlono z Gdyni bez prawa powrotu. Wielu straciło pracę. Były to lata nieustannej walki z władzą walczącą z Kościołem i na przykładzie właśnie księdza Jastaka można zobaczyć, jak perfidne i bezwzględne były to metody.